Raport Lions Charity Run – perspektywa australijskiego biegacza
Kiedy na początku tego roku John Lockyer i Ted Hennebry skontaktowali się ze mną z zaproszeniem do udziału w biegu charytatywnym Lions Charity Run z Sydney do Melbourne, początkowo trochę się wahałem, ponieważ 1) nie byłam pewna, jak będę się czuła po Everest Marathon, 2) wiedziałam, że nie będę mogła wziąć udziału w pełnym biegu ze względu na inne zobowiązania związane z Międzynarodową Konwencją Lions w Melbourne.
Po rozmowie z Mariuszem utwierdziłem się jednak w przekonaniu, że mogę dołączyć do biegaczy. Poradził mi, że mogę nadrobić dodatkowe kilometry podczas pobytu w Melbourne, ale muszę codziennie raportować i dokumentować przebiegnięte na terytorium Australii kilometry. Uwielbiam wyzwania i pomyślałam, dlaczego by nie dodać kolejnego, kiedy wrócę z Everestu.
Na szczęście po maratonie Everest wszystko poszło dobrze, a tydzień później w Southwest Rocks przebiegłam kolejny maraton.
Spotkałem się z zespołem w piątek w szkole Marri Mittigar w Hornsby. Szkoła powstała niedawno jako szkoła specjalnej pomocy dla dzieci ze środowisk uchodźczych. Dziękujemy dyrektorowi, która oprowadziła nas po szkole i przedstawiła niektórym dzieciom. Cóż za wspaniała inicjatywa, która będzie miała ogromny wpływ na życie tak wielu młodych ludzi i naszej społeczności. Wspaniale było spotkać pozostałych biegaczy i gości, w tym Philipa Ruddocka, burmistrza Hornsby, który od wielu lat z pasją działa na rzecz uchodźców. Dołączyli do nas także koordynatorzy Lions Charity Run 2024
Australia: John Lockyer, Ted Henebery i jego żona Pauline, a także Sallianne McClellend, która będzie odpowiedzialna za PR, oraz fotograf Nick Fiennes, który będzie uwieczniał premierę w Sydney. Fantastycznie było usłyszeć historie każdego biegacza i historię biegu charytatywnego Lions. Byłam bardzo podekscytowana możliwością spędzenia z nimi następnych kilku dni.
Bieg rozpoczął się wcześnie w niedzielę rano w Rocks. Wspaniale było zobaczyć kilku członków klubu Lions z Sydney, którzy nas pożegnali, w tym DG Paula McIinnes i Rissę McInnes. Mój ulubiony czworonożny partner do biegania Monty, Jack Russell, również pobiegł z nami do Opery, co było świetną zabawą.
Zrobiliśmy kilka zdjęć z flagami na Circular Quay, zjedliśmy coś na szybko i udaliśmy się do Goulburn, gdzie przywitało nas kilka lokalnych Lionów, które pomogły nam w biegu, oraz Dava Tate, który robił zdjęcia naszego biegu i pobytu w Goulburn. Bieg był dobrze zorganizowany i był to świetny trakt wzdłuż wody.
W mieście czekał na nas burmistrz Peter Walker z gubernatorem okręgu Dannym Richardsonem, lokalną drużyną Lions, w tym Rosemary Chapman, która była organizatorką biegu Goulburn Run.
Nasze zakwaterowanie na noc było wspaniałe w Koszarach Kolejowych, gdzie delektowaliśmy się pysznym domowym posiłkiem z lokalnymi Lwami i burmistrzem. Ogromne podziękowania dla przyjaciół Rosemary za niesamowitą ucztę – była pyszna!
Następnego dnia odwiedziliśmy Big Merino i lokalnego dealera Kuboty. Kubota jest jednym z głównych sponsorów Międzynarodowej Konwencji Lions Clubs 2024. Zrobiliśmy krótki bieg ulicami Goulburn, trochę się zgubiliśmy, a następnie wszyscy razem pobiegliśmy do Canberry.
Przywitało nas tam kilka lokalnych Lions, w tym Peter Ralston z Canberra Belconnen Lions Club, który jest również zapalonym biegaczem i jest członkiem Achillesa. Achilles to klub biegowy, którego celem jest umożliwienie osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza niewidomym i słabowidzącym, uprawiania biegania. Podczas naszego biegu dołączyło do nas kilku lokalnych biegaczy Achillesa z wadą wzroku. Wspaniale było słyszeć o tym programie i biegać u boku tych inspirujących biegaczy.
20-kilometrowy bieg do Canberry był fantastyczny, szczególnie gdy widzieliśmy podekscytowanie na twarzach międzynarodowych biegaczy, gdy mijaliśmy wybiegi kangurów i koni. Bardzo dziękujemy drużynie Lions, która zorganizowała i zaopatrzyła w wodę punkty pomocy.
Bieg wzdłuż jeziora Burleigh Griffin był absolutnie oszałamiający. Dołączyli do nas kolejni biegacze. Kiedy dotarliśmy do trawników w pobliżu Questacon, powitało nas duże zgromadzenie lokalnych Lionów, którzy zorganizowali poczęstunek i jedzenie, które zostało przez nas bardzo docenione.
Ambasador Ukrainy i Niemiec również przyszli nas przywitać.
Niestety musiałam wyjść przed rozpoczęciem oficjalnych przemówień, ponieważ musiałem wziąć prysznic i dostać się na lotnisko. Bardzo dziękuję Chrisowi i Mary Howardom za umożliwienie mi skorzystania z prysznica i punktualne dotarcie na lotnisko. Tego wieczoru poleciałam do Melbourne, aby wziąć udział w porannym wydarzeniu związanym z Międzynarodową Konwencją Lions. Odebrałam swój pakiet wolontariatu i udało mi się przebiec 20 km przed wieczorną zmianą na lotnisku, gdzie witałam zagranicznych uczestników konwencji.
Następnego dnia zaliczyłam kolejne 20 km biegu. Bardzo podobał mi się bieg wzdłuż rzeki Yarra i Ogrodu Botanicznego.
Przez kilka pierwszych dni biegu odczuwałam ból z boku stopy, który powoli nasilał się w ciągu tygodnia, co było oznaką mojej lekkiej frustracji. Każdego dnia udało mi się uzyskać wyniki i udostępnić je zespołowi w WhatsApp. Wspaniale jest mieć możliwość wirtualnego rejestrowania kilometrów oraz mieć wsparcie i zachętę reszty zespołu.
Ostatniego dnia rano przebiegłam kolejne 12 km, a następnie ja i mój przyjaciel Matthias z Niemiec pojechaliśmy spotkać się z biegaczami na moście Swan St Bridge, aby przebiec ostatni etap z nimi i innymi biegaczami, którzy dołączyli do Melbourne. Wspaniale było widzieć tak wiele osób czekających na nas w centrum kongresowym, Lions z całego świata, w tym Prezydenta Międzynarodowego Patti Hill, PIP Brian Sheehan i Lion Lori, która kieruje biegami Lions in Motion i wręczyła każdemu z nas biegaczy piękne medale „Lions in Motion”.
Chciałabym bardzo podziękować i życzyć powodzenia wszystkim zaangażowanym w organizację tego wydarzenia, szczególnie kieruję podziękowania do Mariusza, Johna Lockyera, Teda Henebery’ego oraz do wieli innych organizatorów i Lionów w każdej mieście.
Koordynacja logistyki zajmuje wiele godzin i powinniśmy być dumni z wyniku! Oprócz zebrania tysięcy ludzi, aby pomóc potrzebującym dzieciom, podnieśliśmy także świadomość, co to znaczy być Lionem – zjednoczyć się, aby dać coś od siebie i od naszej społeczności oraz uczynić świat lepszym miejscem.
Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym roku, usłyszeć o niesamowitych rzeczach, jakie Lions Charity Run osiągnął na przestrzeni wielu lat. Naprawdę czuję, że spotkałem pokrewne dusze, które myślą podobnie, podzielają także moje zaangażowanie w bieganie i wprowadzanie zmian. Dziękuję każdemu z Was.
We Run We Serve!
Sari-Elle