Trasa/ Route:
3 Wrocław Rynek – Kamienna Góra 100km. < 982 m, > 660m
Trasa/ Route: bit.ly/FCR2018WroKamG180714v2
Relacja / Relation
Plac Freedom we Wrocławiu doskonale nadawał się do startu Chrytatywnego Biegu Wolności. Wrocławianie częściej używają nazwy „pl. Wolności“, a my „Freedom Charity Run“ ale przecież w jakim byśmy języku tego słowa nie wymawiali sens pozostaje identyczny.
Irek Maj wraz z Jackiem Garstką dali sygnał startu. Pierwsze metry przebiegliśmy w komplecie a potem, w ponad 20 kilometrową trasę, ruszyli Daniel z Hubertem. Dzisiaj przed nami 102 km. Wszyscy mają więc w perspektywie odcinki półmaratonowe, ja ćwierć.
Dobrze, że dostaliśmy łubiankę śliwek od Eli i Irka- bardzo nam witaminy będą potrzebne. Temperatura teraz- 20 C, w południe ma być 27. Uff jak gorąco!
Biegniemy z Wrocławia na Sobótkę. Kilka razy przebiegamy nad autostradą lub będąc w jej pobliżu. Poniedziałek rano, tak jak krew podczas biegu szybciej krąży w naszych tętnicach, tak strumień samochodów przyśpiesza na autostradzie (tutaj A4), krwiobiegu polskiej gospodarki. Hale magazynowe, budynki biurowe, drogi w przebudowie, Polska jednym wielkim terenem inwestycyjnym. Duma rozpiera obserwując obecny poziom naszego rozwoju, tego co zrobiliśmy razem w niespełna 30 lat.
Mijam skrzyżowanie ulic Koreańskiej i ul. LG- bawię się świetnie, gdzie ja jestem??? Za moment rozumiem skąd te nazwy- po lewej ogromne hale koreańskiego koncernu, jedna z największych inwestycji zagranicznych minionych lat w Polsce. Niektórzy w kraju załamują ręce, że to nie „Neptuny“ i „Szmaragdy“. Inni cieszą się, że mamy tak sprzyjające otoczenie makroekonomiczne, które przyciąga zagraniczny kapitał. W około takiej inwestycji powstaje tysiące polskich firm kooperujących, powstają tysiące miejsc pracy, a krwiobieg naszej gospodarki przyśpiesza. Bogaćmy się wspólnie, z Europą i światem, tak jak robimy to od 1989 budząc powszechne uznanie.
W tym roku Hubert pozyskał dodatkowych sponsorów: Cementownię Górażdże, Filplast- producenta okien na rynki europejskie i światowe, Powiat Krapkowice. Dziękujemy, pomoże to nam pokryć bieżące wydatki, a resztę przekażemy dla dzieci z Syrii i dla Matyldy.
Skoro mowa o sponsorach, trzeba też wspomnieć o dofinasowaniu Okręgu Lions Clubs, które pomogło nam pokryć koszty nadruków na 500 koszulkach ufundowanych przez Texet Poland. Będzie co rozdawać lub zamieniać na 10 Euro/szt. O taki dobrowolny datek zazwyczaj prosimy. Wszytkie zebrane w ten sposób fundusze bez żadnych potrąceń trafią do naszych beneficjentów. Koszulki w tym roku są tak atrakcyjne, że już teraz jest wielu chętnych.
W tych koszulkach, 8 km przed Kamienną Górą czekało na nas KGB. Właściwie to nie „czekało“ a „czekała“ bo to skrót od Kamienogórskiej Grupy Biegowej. Dziesięcioro młodych ludzi m.n Arek Jaracz i Arek Dybiec z Urzędu Miasta, o których już wspominałem w rozdziale o naszych przygotwaniach oraz Ada Pakuła, świetna organizátorka, władająca perfekt czeskim. KGB obiecało pobiec jutro z nami do granicy z naszymi południowymi sąsiadami, a dzisiaj prowadziło na Rynek. Takiego przyjęcia nie spodziewaliśmy się. Setki mieszkańców z burmistrzem Krzysztofem Świątkiem na czele czekało na nas pod wielką dmuchaną bramą mety. Wkrótce po jej przekroczeniu zaproszono nas na scenę abyśmy mogli opowiedzieć o celu biegu. Następnie specjalna grupa taneczna nauczyła nas Salsy, którą wkrótce tańczył, wraz z nami cały rynek. Doskonały streching mięśni po jednym z najdłuższych odcinków.
Wieczór spędzamy w restauracji „u Leszka“. Świetne golonki, którymi uzupełnialiśmy kolagen w stawach oraz cały zestaw dań, zapewne równie wybornych. Leszek urządzał przyjęcie w Strasburgu 19.11.2002, wtedy gdy zadecydowano o akcesji Polski do UE. Do Strasburga wybiera się za 2 dni, niestety musi wrócić przed końcem tygodnia, więc na ponowne spotkanie, tym razem w Strasburgu nie mamy szans.
Mariusz
P.S.
Etap dłuższy od dwóch pierwszych nie tylko dlatego, że po prostu dłuższy ale również dlatego, że Janek musiał udać się do Krakowa w sprawach służbowych. Każdemu z nas przypadło trochę więcej kilometrów. Ponadto to był trzeci dzień biegu, więc podobno kryzysowy. Po wybiegnięciu z Wrocławia szerokimi arteriami wbiegliśmy na drogi węższe, lokalne często bez pobocza, aż w końcu wyznaczona trasa poprowadziła nas przez drogi polne wśród kukurudzy i chylących się ku ziemi słoneczników. Wprawdzie trudno je porównać do prostych jak strzała wywołujących poczucie zagubienia w czasie i przestrzeni śródkukurydzianych dróg w Kentucky lub w Indianie ale wspomnienia zostały przywołane. Po 22km, w takich między innymi okolicznościach przyrody, ostatni kilometr zostawiliśmy sobie z Hubertem na obiegnięcie Kamiennej Góry i wbiegnięcie na Rynek. Było rewelacyjnie o czym Mariusz napisał powyżej.
Daniel
Wroclavian Freedom square is perfect for charity event. Wroclav people often use name „pl. Wolności“ (Freedom square in Polish), we use „Freedom Charity Run“ for our event, but it is not important what language we use when the meaning is the same.
Irek Maj together with Jack Garstka did give signal to start. All of us participated in first metres, next 20 km were just form Daniel and Hubert. Today we have 102 km to run. Besides me, all of us have half-marathon to run, me quarter of the marathon distance.
It is good that we received bunch of plums from Betty and Irek – we will surely take advantage on the vitamins. Temprature is 20 C now in the moment, but it will be 27 in the afternoon. So hot!
We run from Wroclav to Sobótka. Few times we cross the highway or run nearby. Monday morning, our blood flows faster through our veins because of the running similarly to stream of cars riding faster through the highway due to polish economy. Warehouses, office buildings, roads in construction, Poland is a place of big investments. I am very proud looking at progress we did in just 30 year.
I passed crossing of Korean and LG street – I have so much laugh from it, where am I??? In a moment I will understand genesis of those names – on the left enormous warehouse of the Korean concern, one of the biggest foreign investments in last years in Poland. Some of the people in our country are dissapointed that it is not factory of TV „Neptun“ from early 70s. Rest of us are glad that we have great macro-economic circumstance which brings attention from foreing capital. That type of investment creates thousands of job vacancies, nearby many businesses are established, hence our economy is getting stronger. Let‘s get richer with the rest of the Europe and World like we doing it since 1989 with common respect.
This year, Hubert gained additional sponsors : Cement factory from Górażdże, Filplas – windows producer for europeand and world market, Krapkowice district. Thank you all, it will help us cover current expenses and the rest we donate to children refugees from Syria and for Matilda.
As far as sponsors are concerned, I need to mention Texet Poland donation which helped Lions Clubs cover cost of 500 pcs of printed t-shirts. It will be distributed for 10 Euros each. Amount is the same as we usually ask for. All of the gathered funds will be thoroughly transfered to the receiving parties. This year t-shirt are outstanding, hence so many people are interested in buying one.
KGB was waiting for us 8 km ahead of Kamienna Góra in that t-shirts. KGB stands for Kamienogórskiej Grupy Biegowej (Kamienna Góra Runners Group). Ten young people, Arek Jaracz and Arek Dybiec from the city hall which I have mentioned before, and Ada Pakuła, great organizer, fluent Czech speaker, amongs them. KGB promised to run with us to south border tomorrow and they have guided us to local market. That kind of reception we did not expect. Hundreds of inhabitants with mayor Cristopher Świątek leading them were waiting ahead of aired baloon at the finishing line. Soon after we crossed the finishing line we were asked to join them on stage in order to tell about our cause. Next, dancing group taught us Salsa, which all of the people gathered there danced in a few moments later. Perfect muscle stretching after one of the longest distances.
In the evening, we spent time in restaurant „U Leszka“. Delicious hock helped us fill lacking collagen in joints. Rest of meals are probably delicious too. Owner, Leszek organized a party when Poland was accepted to join EU in Strasbourg on 19th November 2002. He will be in Strasbourg in two days, however he needs to get back by the end of the week, hence we will not meet in Strasbourg this time.
Mariusz
P.S.
Stage was longer than two before it, not only because it was longer distance generally, but also because Johnny had to get back to Cracow, business matters. Every one of us had more kilometres. Moreover, it was third runnind day, reportedly the crisis one. After we left Wroclav we run through local roads, often without roadside. One of the roads was through corn fields and sunflowers. In reminded us countryside from Kentucky or Indiana, of course it was not the same view. After 22 km, it mentioned scenerio, we left last km for me and Hubert to run across Kamienna Góra and run through local market. It was marvelous like Mariusz wrote above.
Daniel